piątek, 18 września 2015

261. z czerwonej fasoli & papryki

I wielu innych warzyw. Wegetariańska uczta. Mniam :)


Okazało się, że znacznie lepiej funkcjonuję, kiedy, o ironio, mam mniej przedmiotów przy sobie. Ciążą mi rzeczy niepotrzebne i zapasowe, odłożone na inne jutro, nagłą potrzebę, na może się przyda.

W ogóle to fatalnie funkcjonuję w zagraconej powierzchni. U mnie mniej, niedosyt, lekki brak, oznacza lepiej i większy komfort. A odkryłam to dopiero całkiem niedawno. To tak, jak odkrycie siebie.

Teraz przed każdym zakupem zastanawiam się, jak będę się czuła z danym przedmiotem za chwilę. Gdzie go postawię, odłożę, położę i czy nie będzie mi przeszkadzał. Unikam wciskania mi darmowych próbek, a na promocje w stylu druga para gratis, dostaję wysypki alergicznej.

I wiecie co? Normalnie jestem szczęśliwsza. I nawet mogłabym mieć jeszcze mniej rzeczy.


"Kto pot­ra­fi od­dać wszys­tko, nie stra­ci niczego." P. Bosmans