piątek, 11 września 2015

254. mleczna z dynią & zacierkami

To jest spełnienie obietnicy, że jeszcze raz w tym roku będą zacierki. W ogóle to dziś wróciłam z zakupów zawiedziona. Odwiedziłam specjalnie kilka sklepów i nic, wszędzie ten sam asortyment, lepszy lub gorszy, tańszy lub droższy ale nie ma rzeczy, które miałam na liście. Nawet w marketach, które się reklamują jako super wyposażone, słabo... A zupa, miała być inna, jest ta, jako deska ratunku, ale fajna :)


Jak byłam mała, to opowieści taty pod tytułem, że u dziadków był jedyny telewizor na wsi, traktowałam jako bajki. Po prostu nie umiałam sobie tego wyobrazić. Oczywiście wtedy nie było programu telewizyjnego całodniowego. Był też czas nienadawania programów. Wtedy po włączeniu odbiornika było takie charakterystyczne piszczenie. W zasadzie to więcej było nienadawania, niż cokolwiek do oglądnięcia.


Ale były codziennie wiadomości. Wtedy schodzili się ludzie z wioski i babcia robiła wszystkim herbatę. A nikt nie chciał iść na darmochę i na spodeczku zawsze zostawiał jakieś drobne.Niesamowite.

Jak ja byłam mała, to bajka trwała jakieś 5 minut (chyba że była to niedziele, i akurat była Pszczółka Maja, która trwała jakieś 20 minut, ale nie zawsze był taki luksus), i była zawsze o 19nastej. Punkt 19 podwórko było wymiecione z dzieci. Mamy z balkonów wołały dobranocka i dzieciaki pędziły do domu. Potem kąpiel i spanie, a rodzice oglądali wiadomości i film o 20stej.

Dobrze wiem, jak brzmi głos chociażby pani Krystyny Loski, jaki podkład muzyczny miał Żwirek i Muchomorek (nadal twierdzę, że tę bajkę musiał pisać ktoś na haju, i ten co nam to puszczał, powinien za to odpowiedzieć), oraz że rodzice oglądali w czwartki Kobre, no i czasem nucę piosenkę z Tik-Taka.

Jak byłam mała to telewizor nie miał pilota, tylko pokrętło do zmieniania programów i ważył tyle, że dwóch chłopów musiało go podnosić, oraz regularnie się psuł i był naprawiany. Był kolorowy, więc to był luksus, bo ten dziadków był czarno-biały. Jak skończył się program telewizyjny to telewizor też charakterystycznie piszczał. Jak byłam chora, to nudziłam się w domu, bo w telewizji nic kompletnie nie było. Potem zaczęło się to zmieniać.

Teraz mogę oglądać co chcę i kiedy chce. Ba, teraz to w ogóle do oglądania nie potrzebuję telewizora :)


"Człowiek nie zna świata, to skąd może wiedzieć, co się gdzie indziej dzieje. Tyle co się w telewizji ogląda, ale czy to pokazują prawdę? Dla samej prawdy nikt by nie wymyślił czegoś takiego, żeby świat się w domu oglądało." W. Myśliwski Ostatnie rozdanie