czwartek, 3 września 2015

246. chłodnik z buraczków & truskawek & nektarynek

Nie, to nie jest dziwne połączenie. To połączenie jest genialne.

A może by tak jeden dzień nic nie robić. Nic, kompletnie. Nie to, żeby się nie przemieszczać, ale też nie oglądać niczego, nie czytać, nie słuchać.

Ponieważ często wkurzał mnie natłok informacji, więc raz w tygodniu robiłam sobie dzień bez radia, telewizji, prasy, netu. Książka była ok, reszta nie.

No i co? Nie umarłam. Chociaż było parę zabawnych sytuacji, jak chociażby nie wiedziałam nic o jakimś ekstra ważnym meczu i rano w pracy przecierałam oczy na memy, a ludzie przecierali oczy na to, jak mogłam się uchować, i co ja z sobą robię? Wsadzam się do szafy po pracy, czy co? ;)

Nie wsadzam się do szafy. Po prostu zapożyczam pozę jednej z trzech małpek: nie słyszeć :)


"Nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego” japońskie przysłowie