O przyprawach

Kuchnia be z przypraw to nie kuchnia. Nic nie smakuje. Chociaż  ....
ja bym się nie zaklinała, że nie da rady jest niedoprawionego. Jak byłam w ciąży to wszytko mi szkodziło i gotowałam i jadłam bardzo proste rzeczy, zarówno bez soli, jak i w ogóle bez przypraw. Efekt był tego taki, że potem nie mogłam się przyzwyczaić do smaku soli, nie mówiąc już o smaku słodzonych napojów gazowanych - nie tylko mi śmierdziały, jak i nie mogłam przełknąć takiej tony cukru ...

Na tej stronie postaram się, w miarę możliwości czasowych, opisać moje przygody z podstawowymi przyprawami. Co jakiś czas będę tu zaglądać i dodawać coś nowego.

A więc ... zaczynajmy!



Na początek taka mała dygresja - świeże zioła najlepiej dodawać pod koniec gotowania a suszone na początku. Są pewne pary, komplety czy tam zestawy ziół, które idealnie do siebie pasują, są też zioła, które można dodawać tylko tyle o ile, inaczej tak zdominują potrawę, że nie będzie się do niczego nadawała.

Bazylia

Bazylia to przede wszystkim zapach. Tego aromatu nie da się pomylić. Bazylia idealnie pasuje do pomidorów a także do bakłażana, cukinii i szpinaku. Jeśli gotujemy potrawy strączkowe takie jak soczewica czy groch też warto ją dodać, a także do sosów, gulaszów, pasztetów i drobiu.