wtorek, 28 lipca 2015

209. krupnik

Po prostu rozgrzewający krupnik. Bez żeberek. Byłam zdziwiona, bo zazwyczaj krupnik kojarzy mi się właśnie z tym ulubionym moim mięskiem. No cóż, będę musiała to jakoś przeżyć. Ale dzięki temu kolejna zupa, bez szukania alternatyw, odhaczona.


Dziś i wczoraj korzystaliśmy trochę z możliwości przejścia się to tu i tam.

Ja co prawda nie mam natury japońskiego turysty (czytaj: robienie zdjęć wszędzie, czyli generalnie aparat jedzie na wycieczkę, a ty służysz jako przycisk do zwalniania migawki) i nie robię zdjęć wszystkiego, a czasem szkoda. Bo naprawdę piękne widoki.

Zobaczcie sami małą próbkę z tych dwóch dni.






Cudne, prawda?

"Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz." A. Einstein