piątek, 3 lipca 2015

184. chłodnik morelowy na likierze

Pierwsza zupa na alkoholu. I to faktycznie z procentami, bo jak gotuje się, to procenty wyparowują i zostaje sam smak. Taki drink późno piątkowy.


Mam w głowie taką historię. Jesteśmy na klasowej wycieczce, w zimie, idziemy wszyscy karnie i posłusznie w parach, chodnikiem, jest zima, jest śnieg, trochę ślisko. Wymijamy jakiegoś pana i nagle on się ślizga i upada. I wiecie co? Co najmniej pięć par przeszło, jak gdyby nigdy nic, obok niego. Wyminęło go. Dopiero kolega przede mną, podał mu rękę i pomógł mu wstać. Wcale bym się nie zdziwiła, jakby wszyscy przeszli...chociaż... to się zmienia w społeczeństwie. To nastawienie do pomagania innym. Dawniej osoba, która słaniała się na nogach to był w domyśle pijak i degenerat. Trzeba było iść szybko, nie widzieć, żeby nie pakować się w kłopoty. Teraz obserwuję, że wcale nie jest tak źle jakby się zdawało. I to zazwyczaj bardzo młode osoby przepuszczają mnie w drzwiach z dzieckiem, otwierają mi je, mimo, że stoją w kolejce a także usuwają się z psem, gdy biegnę. Starsze czasem mają "problemy" z pomocą, chociaż kiedyś bardzo moja młodsza płakała, wyciągnęłam ją z wózka, na chodniku, żeby utulić i każda, ale to każda starsza pani, tak zwana babcia, zatrzymywała się i chciała mi pomagać. Miło :)

"Jest to mój pogląd i podzielam go całkowicie" H. Monnier