To mi przypomina, że dawno nie byłam ani w Manggha, ani w żadnym innym muzeum. Jak przestanę czytać prasę, to już w ogóle moje leniwe szare komórki będą tak zastane, że nie będę miała pomysłów do gotowania i pisania. A tu koniec roku zbliża się wielkimi krokami i trzeba się wysilić i podołać do końca wyzwaniu - które sobie sama postawiłam, boże - zawsze to muszę sobie przypomnieć - na jakie głupie pomysły wpada się w ostatni dzień grudnia! Muszę to pamiętać przynajmniej do końca roku, żeby znowu nie wpaść na coś równie głupiego!
A więc pora wykopać się, co najmniej do Mangghi. Mogłabym przynajmniej coś podkoloryzować, że jestem taka wrażliwa i rozumiejąca sztukę (wystawy akuratnie w tym muzeum są inspirujące, tak na marginesie) a tak, to wyglądam jak w jednym z odcinków Domo+, kiedy para Pan Dres Patrz Na Mój Złoty Łańcuch i Pani Solara Moje Fajfuśne Białe Kozaki I Sweetaśne Tipsiorki, powiedzieli, że tam na dole można będzie zrobić biblioteczkę... hahaha tak, ja też pasuję do recenzowania obrazów jak oni pasowali do pokoju pełnego książek :)
Oooo może przynajmniej znowu zerknę na Ghost in the Shell...
A na razie zapuszczając temat seppuku, tyle znalazłam w sieci, akurat na moim poziomie ;)
źródło: http://ifunny.co
"Ludzkie ciała składają się z niezliczonych elementów, a każdy z nich inaczej wpływa na kształt całości. Twarz, odróżniająca ludzi od siebie. Głos, który samemu trudno rozpoznać. Dłonie, które widzisz po przebudzeniu. Wspomnienia z dzieciństwa i obawy o przyszłość. I nie tylko to. Są jeszcze dane sieci, do których dostęp ma mój cybermózg. Wszystko to tworzy mnie taką, jaką jestem. Daje początek temu, co nazywam „mną” – mojej świadomości. Ale jednocześnie ogranicza „mnie” to do ustalonych granic." cytat z Gost in the Shell