piątek, 2 października 2015

275. z małży

Jest ok, chociaż nie mam pojęcia, co ludzi zachwyca w owocach morza. Jest tyle innych fantastyczniejszych rzeczy do jedzenia. Z tym, że małże można kupić prawie wszędzie, nie ma problemu z kupieniem ich, a jak szukałam ogona wołowego albo kaczki z krwią, to sobie można...nie będę pokonywać setek kilometrów za jedną rzeczą na zupę.

Dziś przed południem byłam w Krakowie przy Kładce Bernatka. Ładnie się tam od jakiegoś czasu zrobiło, czysto, przyjemnie dla oka. Była też świetna pogoda na spacer, wiec mogłam poudawać turystkę i porobić parę zdjęć.

Ale najfajniejsza rzecz to nie te kłódki zakochanych, na tym niby moście niby zakochanych, a ta odwrócona, dziecięca huśtawka, nieco dalej.
Czapka z głowy dla autorki pani M. Markiewicz za ten pomnik Gombrowicza, jest rewelacyjny. To pomnik konny na śmiesznie, bo Gombrowicz śmiał się z pomników bohaterów na koniu, na jednym końcu jest napis Rodacy a na drugiej Gombrowicz, można usiąść i pobujać się na instalacji, tak jak pisarz bujał się z czytelnikami w swoich wymyślnych książkach. Świetne.


"Ko­niec i bomba,
A kto czy­tał, ten trąba!"
W. Gombrowicz