wtorek, 22 grudnia 2015

356. topinambur & cukinia

Cel dopięty, jest i topinambur :)
Sieciówki i markety przodują w końcówkach cen 0,99 pln. Zawsze jest coś po 4,99 pln, 39,99 pln czy sławne 99,99 pln. I kupujesz tę jedną, jedyną rzeczy i często jest pytanie: Czy mogę być grosza dłużna? Jest to chyba najdurniejsze pytanie od słońcem. No bo jak można być dłużnym, jak się kogoś nie zna. Przyjdę po setce takich zakupów i powiem oddaj mi z procentem złotówkę? No bez jaj. Ale  tak jakoś człowiek, który w naturze jest bezkonfliktowy, odpowiada: tak, jasne...

A tu dzisiaj zonk. Poszłam zrobić wypaśny koszyk prezentowy do jednego z marketów. Wiecie kawa, herbata, wóda, czekoladowy bałwan, kilo trocin, zawinięcie szeleszczącą folią i udekorowanie kokardą wesołych świąt. Na marginesie: jakby nie kokarda a zamiast niej do tego rajstopy, to wyszedłby prl'owski gift jak nic :)

No i stoję sobie i czekam, jak panie zrobią moje zamówienie, a tu przyszedł pan, i puszcza taki tekst: Ja wczoraj robiłem tu koszyk i panie byłyście mi winne 1 grosz. Ale już nie muszą mi panie oddawać, zrobię sobie jeszcze jeden koszyk i pani sobie potrącą ten jeden grosz.

To był dla mnie szok. Zostawiasz parę, ba paręnaście dziesiątek na takim koszyku i mówisz o jednym groszu? To już nawet nie jest ziarnko do ziarnka, to jest atom do atomu! A może to po prostu ... no jak to dokończycie?


Nic w nadmiarze
              maksyma delficka