piątek, 18 grudnia 2015

352. kapuśniak z czerwoną soczewicą & papryką

Uwielbiam czerwoną soczewicę.  Jest dobra z czymkolwiek.
Podziwiam panią z jednej pierogarni. Nie tak dosłownie, ale imponuje mi jej wysoki poziom asertywności.

Zacznijmy od początku. Rzadko kiedy są pierogi, a na pewno po 15 nie ma. Czasem nie ma wcześniej. Ba, mało tego, kiedyś wiadomo było, że sklep jest czynny do 16, teraz nie pisze nawet kiedy jest czynny. A w sobotę to nawet nie przychodź, bo ją wk$%6wisz. W ogóle zawsze ma zbolałą minę, ale w sobotę, nie będziesz obsłużony, bo to nudne. Najprawdopodobniej wtedy ci powie, że nie ma wydać, jak nie masz odliczonej kwoty, co to pojedynczego grosza. Tak, tak.

Jest podobno druga filia naszej pierogarni. Tam sprzedaje córka tej pani i nakłada pierogi łapkami bez foli. A potem np. wydaje ci kasę, lub skrobie się po doopie. Podobno kiedyś ktoś zwrócił jej uwagę, że to niehigieniczne. Odesłała go do diabła. Jak nie chcesz, nie kupuj, niestety reszta uznaje, że pierogi wygotuje we wrzątku po jej brudnych łapach. Trochę odrażające?

Dziś zajrzałam do "naszej" pierogarni, bo przez myśl mi przeszło, że mi się nie chce lepić uszek. I co się dowiedziałam? Byłam przed południem, pierogów już nie było, pani szykowała się do wyjścia i mi oznajmiła Po uszka to trzeba było przychodzić 2 tygodnie temu, nie będzie już uszek.

Zabrnęłam dalej. Zapytałam: A może w poniedziałek? A pani: W poniedziałek to już będzie zamknięte do nowego roku, przecież są święta!

Tak się proszę państwa pracuje :) I jaki posłuch się ma wśród klientów. I co najlepsze, że tyle lat te dziady nie splajtowały!


"Przez pracę - dzień krótszy, przez lenistwo - życie." W. Grzeszczyk