Kupiłam dziś sobie koszulkę na gorsze dni. No wiecie, czasem tak jest, że nie ma się ochoty na nic, a gdy ktoś pyta "co Ci jest? uśmiechnij się!" to ma się ochotę wyszarpać tą osobę za kłaki, żeby dała Ci spokój i generalnie odreagować na niej cały ten bezsens, który się czuje w środku. I idąc dziś inną, niż zazwyczaj drogą, odkryłam, że na wystawie jest taka idealna rzecz, która by mówiła "dajcie wy mi wszyscy święty spokój". Co prawda nie jestem typem afiszującym się, i na zewnątrz to nie ten look, ale do dresów pasuje :)
"Są ludzie, których uprzejmość gorsza jest od bezczelności" A. Czechow