Wygląda i smakuje jak koktajl owocowy, no bo jakie są zupy owocowe, właśnie takie są, takie koktajlowe. Mniam.
Dziś była ostatnia wywiadówka w tym roku, w tej szkole, z tą klasą, z tą wychowawczynią itd. Już nikt nie oszukiwał ani siebie, ani nikogo innego, że jest fajnie i że się lubimy. Że chcielibyśmy iść wszyscy razem na ognisko, śpiewać szanty i piec kiełbaski, lalla fajnie jest. A szkoda. Bo mogłoby być nie tyle fajnie , co przyjemnie i znośnie. Ja to zawsze mam jakieś nierealnie optymistyczne podejście do życia, że wszyscy powinniśmy się lubić (już nawet nie mówię o dzisiejszym dniu), a przynajmniej siebie szanować, że warto się uśmiechać i że wszystko można przegadać. Że wystarczy się starać. Że ocenia się za faktyczne wyniki a nie względem widzimisię. A tu dupa, liczą się ludzie i ich siatka powiazań, czyja ręka ściska czyją i kogo się klepie po plecach a kogo kopie po dupie. Nie bardzo mi się to podoba, ale cóż takie jest życie i innego nie będzie. Amen.
"Czasem w życiu napotykamy przeszkody, których nie możemy uniknąć. Jednak pojawiają się one nie bez przyczyny. Zrozumiemy te dopiero wtedy, gdy je pokonamy." P. Coelho "Piąta góra"