Trochę późno na nią, bo obecnie jest cisza wyborcza, a zupa ma w sobie i makaron spagetii do nawijania i rzuciłam trochę mięsa i zielona nadzieja i żółte promyczki ... Moje starsze dziecko stwierdziło, ze zupa jest wyborcza, bo trzeba wybrać, co się chce nałożyć na łyżkę, wszystkich rzeczy na raz się nie da :)
Byliśmy rano, bo przed 9 w lokalu wyborczym. Na liście z naszymi nazwiskami byliśmy pierwsi. Wyrwał mi się komentarz, ze jest mała frekwencja, a odpowiedź nie była oczywista, że jest wcześnie, tylko, że i tak jest większa, niż na poprzedniej turze... Hmm, skoro mieszkam w tym kraju, pracuję w tym kraju i mam prawo głosu w tym kraju, to chcę to wykorzystać. Chcę dokonać wyboru. Wtedy będę mogła narzekać na siebie, na swój wybór. Albo denerwować się, ze jednak Ci, co poszli zagłosować, w większości wybrali inaczej :) A gdyby wybrali tak, jak ja, to żyłoby się lepiej ;)
"Człowiek niezdolny wybierać, to już nie człowiek" A. Burgess "Mechaniczna pomarańcza"