czwartek, 27 sierpnia 2015

239. rakowa

To dla mnie jest dowód, na jakim poziomie abstrakcji obecnie funkcjonujemy. Jadę sobie do pewnego szwedzkiego marketu i w codziennym menu za grosze mam miseczkę takiej zupy. Tak jakby była to jak najbardziej normalna, regularnie goszcząca na naszych stołach, potrawa ;)


Jak byłam mała to było mniej kolorowo, niż dziś. Ale to widzę dziś, wtedy tego ani nie zauważałam, ani nie miałam wydumanych oczekiwań od życia.

Zbierałam pocztówki. Ale takie ze zwierzętami, bo lubiłam bardzo zwierzęta. Mama kupowała mi je, lub pozyskiwała w inny sposób i wklejała do takiego wielkiego bruliony skręconego śrubami, a ja pokazywałam wszystkim swoją książkę. Nadal jest wspaniała! Zobaczcie sami.



















"Pamięć potrzebna jest nam tylko po to, byśmy czuli się szczęśliwi." D. Carrisi Trybunał dusz