środa, 5 sierpnia 2015

217. chłodnik bazyliowy

Kilka razy chciałam cos mocno bazyliowego i się udało :)



Zmiana sposobu myślenia, funkcjonowania, baa, życia, trwa. Może idzie to z oporami, ale coś się jednak zmienia. Albo mi się wydaję :)

Na pewno próbuje odgruzować i przemodelować moje zachowania zakupowe, co jest dość szerokim i pojęciem i trudnym zamierzeniem. Próbuję przede wszystkim inaczej kupować, w szczególności ubrania, bo rozwala mnie wręcz to dzisiejsze marnotrawstwo i bylejekość tkanin i ubrań.

Ale wpadki się zdarzają, jak na przykład dziś.

Po pierwsze to będąc na detoksie odzieżowym nie powinnam w żadnej mierze pojechać do galerii a już na pewno nie łazić od sklepu do sklepu - zdziwiłam się ile osób w upalny dzień tam jest, to tak na marginesie. A po drugie, nie powinnam nic kupować.
A po trzecie, na dźwięk słów:
 Jak pani weźmie jeszcze coś, to ta rzecz będzie tylko za 10 złotych, bo taka jest promocja :)

powinnam powiedzieć:
Nie, dziękuję, nie kupuję pochopnie, nie potrzeba mi niepotrzebnych rzeczy lub coś podobnego.

A co ja zrobiłam? Bach do stojaka z wieszakami z bananem na twarzy i w zębach wróciłam z bluzką...rany....ciężkawo...


"Pamiętaj, żeby wykorzystać ubrania, które już masz w szafie, nawet jeśli pochodzą sprzed okresu rozsądnych zakupów - z punktu widzenia ekologii jest to dużo lepsze, niż zakupy w nawet najbardziej ekologicznych sklepach, skorzysta też twój portfel" J. Glogaza Slow fashion, Modowa rewolucja, Kupuj mniej, wyglądaj lepiej.