piątek, 7 sierpnia 2015

219. piątkowy chłodnik

Jest tak ciepło, że nie mam siły wymyślać sensowniejszej nazwy. Orzeźwiająca rzodkiewkowa nuta, fajny :)



Przejrzałam ostatnio olx, byłam zadziwiona ile rzeczy ludzie wystawiają i przede wszystkim jakie to są rzeczy. Nie to żebym się brzydziła, czy była na nie za takim handlem - sama czasem chodziłam na żyda w Krakowie :)

Tylko....

Najbardziej zdziwiły mnie używane buty do biegania. Sama biegam i wiem jak wygląda skarpetka po godzinie tej aktywności, szczególnie w lecie. A tu patrze, starmoszone (lepsze buty dawałam na dary, chyba jestem rozrzutna), zachlewione, obłocone, tak tylko strzepnięte (ja, jak daję, to piorę, żeby nie były śmierdzące) i do tego jeszcze wybodzone buty wystawione za ponad setkę, bo niby ktoś kupił nowe za 250zł....

Jak byłam w Czorsztynie na zamku, to określa się go mianem ruiny trwałej. A tutaj to chyba ruina w postępującym rozkładzie ;)

"Najgorzej patrzy się na ruiny tego, co tworzyło się przez całe życie"