Zupa babci mojego męża, zrobiona przeze mnie dla niego, będąca smakiem jego domu. Albo przypominająca ten smak :)
O zalewajce usłyszałam po raz pierwszy na studiach, jak wymienialiśmy najlepsze rzeczy do jedzenia. Skojarzyłam ją z ziemniaczaną ale to trochę inna bajka. Pierwszy raz jadłam ją właśnie w domu rodzinnym mojego męża, w pomarańczowej kuchni jego babci. Jednak istnieją regionalne dania, bo u mnie w domu w ogóle nawet nie słyszało się o takiej zupie.
"Dzieciństwo to mała stacyjka kolejowa, przez którą czas przejeżdża bez zatrzymywania."