Jest ok, taka słodsza zupa, mimo tony warzyw. Ja w ogóle mam jakiś deficyt cukru dziś to jakbym mogła to bym dosłodziła.
A więc dziś potrzebowałam czegoś słodkiego. Bardzo. Niedaleko jest taka milusia cukiernia i mają apetyczne ciacha wszelkiego rodzaju, aż szkoda nie skorzystać ;) Oczywiście moje zboczenie każe mi zawsze pytać, czy to świeże, a że byłam z najmłodszym szkrabem w wózku pani nie odpowiedziała oklepanym frazezem, że świeże i owszem, tylko mi powiedziała ze w lodówce ma świeższe i mi takie da. Super, miodzio, aż chce się żyć z takiej uprzejmości. Zaczęłyśmy rozmawiać o karmieniu, dzieciach i oczywiście o karmieniu piersią i pani mi opowiedział, jak musiała walczyć z całą rodziną, bo się "uparła" że będzie karmić piersią. Jej mama jej tak powiedziała, cytuję "Ja w ciąży paliłam papierosy a Ciebie karmiłam mlekiem jakim popadło i żyjesz i dobrze się masz!" Niezłe, co nie :)
To tak dla niektórych z nas, jak mają doła, czy są wystarczająco dobre jako mama ... Zresztą, daleko szukać. Ze mną pracowała wysoce "enteligentna osoba", wykształcona, obyta światowo i oczywiście mająca własne zdanie (niepodważalne ;) na każdy temat, która swojej rocznej córce przywoziła obiady z cateringu, kupione w pracy, przetrzymane przy biurku, nie w lodówce i przewiezione kilkanaście kilometrów w różnych warunkach termicznych, ale ona znała się na wszystkim :) Tak więc kochane mamy, jesteśmy wspaniałe, a jakbyśmy były wystarczająco dobre to też by było. Kojarzycie to:
"Lepsze - wrogiem dobrego,
Gorsze - przyjacielem złego" J. Sztaudynger