Musiałam dziś ugotować coś niegrzybowego, niekapuścianego i niegrochowego. No bo ileż można :)
A tego wszystkiego to najlepsze są te naleśniki. Mniam...
Dlaczego nie było czytaj dalej? Bo autor (czyli ja) się zbiesił ... Przyzwyczajajcie się do tej ciszy. Kończy się zupnyrok i kontynuacji nie będzie - a to ci niespodzianka ;)
Chociaż, żeby nie było nudno, obecnie można się pokusić o wypowiadanie się w jakimś ciekawym języku np. pismem rongo-rongo. Jest to pismo z Wyspy Wielkanocnej, nie dość, że zbudowane z piktogramów to jeszcze należy czytać je wężykiem - od prawej do lewej strony a potem odwracać tabliczkę do góry nogami i następną linijkę i znowu odwracać do góry nogami itd. Czyli czytasz linijkę, a potem kładziesz monitor do góry stojakiem, albo inaczej - czytasz linijkę, stajesz na głowie, czytasz drugą, siadasz normalnie itd. Nudy nie ma ;)
Podobno taki sposób zapisywania liter nosi nazwę bustrofedon, czyli z greckiego tak, jak orzą woły.
Kto dziś wie co to woły i oranie? Bezsensowne tłumaczenie, lepsze jest ze stawaniem na głowie...
No dobra, wszytko pięknie, pomysł przaśny, tylko będzie mi pewnie brakowało wyrazów takich, jak fura, skóra i komóra ;) No ale pewnie będę mogła na moje potrzeby zaadoptować jakieś polinezyjskie już nie używane znaczki... hmmm można nadać wszystkim nowe znaczenia, nikt ich już i tak nie używa. Czyli plan jest! Stworzyć nowy szyfr-kod i dopiero będą interesujące posty!
"Umysł jest wszystkim. To co myślisz, tym się staniesz." Budda
Jest to już zamknięty blog lifestyle'owy. Powstał jako postanowienie noworoczne na 2015 rok. Postanowiłam codziennie jeść jakąś inną zupę - stąd nazwa - a przy okazji co nieco pogadać o codziennym życiu. Ten blog miał mnie motywować, ale jeśli jesteś tu, to zapraszam i dziękuję za Twój czas. Możesz poznać jakiś "zamknięty rozdział" o mnie :)