Bo mi bokiem wychodzą chłodniki, pomimo stu stopni. Jakoś wieczorem mam ochotę na miseczkę normalnej, ciepłej zupki, taka zachcianka :)
Kto kojarzy tę książkę łapka w górę :)
Z niej uczyłam się literek.
I dzięki niej zaintrygowałam się pojęciem nieskończoności. Tak, bo dziewczynka w łapce trzyma książkę, na której jest. Więc gdzie kończy się jej rysunek tak naprawdę? Odpowiedzi nie ma ;) za to jest kilka ilustracji
Szczególnie ta środkowa ilustracja jest fajna, na to słońce.
"Pan Pafnucy patrzy na kłębek wełny (...) Machnął łapą Pafnucy z całej siły. Kłębek potoczył się w kąt pokoju. Co to? Nie ma kłębka. Aha, jak się kłębek męczy to chudnie...A jak się zmęczy zupełnie, to schudnie zupełnie i zniknie" E. i F. Przyłubscy Litery, nauka czytania.