czwartek, 5 marca 2015

64. z suszonych śliwek

Tak, wiem, niektórzy taka jadają na wigilie. U nas z suszonych śliwek robi się wtedy tylko kompot, a poza tym, to jest jak dla mnie deser :) Taka słodka, mała przyjemność. Może zrobię ją jeszcze raz w tym roku, oczywiście w innej porze. A na talerzu wygląda przecudnie. I pachnie extra!