Nasza kotka wyjechała na pierwsze wczasy all inclusive :) Do pensjonatu dla zwierzaków. Ma własny domek z wybiegiem na zewnątrz i dwa razy dziennie mokrą karmę. W domkach obok ma towarzystwo i może się socjalizować, to znaczy pomruczeć, lub pomiauczeć, lub zająć własnym ogonem - chociaż to domena psów, takie kręcenie w kółko.
Zdecydowaliśmy się po raz pierwszy na coś takiego z różnych powodów. Po pierwsze, za daleko musimy jechać, żeby ją gdzieś oddać obecnie, no i nie za bardzo mamy chętnych. A dalszy powód, jest prozaiczny: teraz te usługi są dostępne dla większości, ich ceny nie są już nie wiadomo jak wysokie, a jakość zdecydowanie wyższa, niż kiedyś. Raz w roku można sobie na takie coś na pewno pozwolić.
Tylko czy Rysia będzie zadowolona po powrocie? Czy jak to kotka, prychnie, zawróci tyłkiem i zniknie na cały tydzień :)
"Szczęście nie polega na tym, żeby zdobyć to, czego pragniesz. Polega na tym, żeby pragnąć tego, co już masz." R. Brett Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu.