I tu Was zaskoczę. Jeśli ktoś myśli, że to jest jakiś pijacki wymysł, to wyprowadzam z błędu. Jest to staropolska zupa postna. Tak, też byłam w szoku. Czytałam o niej już w poście, ale jakoś mnie nie przekonała do zrobienia. Ma wyraźny smak i zapach, jak cała kuchnia z pewnego okresu historycznego Polski.
Zdarzają się takie dni, kiedy chcesz coś zmienić. No dobrze, jeśli tylko dni, a jeśli jest to stan permanentny?
Bo ja mam tak od x lat. Od początku drugiej ciąży, non stop mam uczucie, że coś jest nie hallo. Na początku to był tzw. "syndrom wicia gniazda", czyli robisz nawet malowanie w 8 miesiącu, po to żeby przyszykować gniazdko dla potomstwa. No ale gniazdko niby się przyszykowało, pisklę się pojawiło i rośnie i przeszło już z ptasiego mleczka na przyniesione w dziobie pędraczki a ja wciąż jestem na etapie - zmieniłabym coś w swoim życiu....
Więc co robię nie tak, że zmiana się nie pojawia, albo jakie zmiany robię, ze nie jestem zadowolona? :)
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” A. Einstein