Nie przerażają was duże dzieci w wózkach? Takie czterolatki upakowane w spacerówkach. Ledwo się mieszczą, ale mamy, babcie, dziadkowie lub opiekunki (tatów nie widziałam tak pchających większe dzieciaki...) pchają taki upakowany czołg w kierunku parku.
I zazwyczaj schemat jest taki: czołg dojeżdża pod huśtawkę, starszy osobnik lawetuje takie dziecko na huśtawkę i po skończonym procesie bujania upycha dziecko dalej i dalej "idą na spacer"... Miodzio...
A po galeriach handlowych to już w ogóle zmora. Mamy pośród wieszaków pchają taki wózek z wielkim, ogromnym dzieckiem, które najczęściej jeszcze coś pije i przeżuwa...Brrr...
Mi to jest rybka. Tylko czy takie dziecko zdrowo się rozwija? Czy nóżki mają szanse na wyćwiczenie się? Czy to jest fajna forma spędzania czasu? Co potem z takim dzieckiem w podstawówce na lekcjach wuefu albo na zwykłych spacerach? Jestem niedostosowana społecznie widocznie...
A przecież dzieci mają takie słodkie stópki, jak kotki ;)
źródło: memy.pl
"Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka." J. P. II